piątek, 27 kwietnia 2012

Marketing a Facebook

Facebook jako narzędzie marketingowe ?
Przez ostatnie dwa dni (czyli od kiedy założyłem Facebook'a) wiele razy padło pytanie: co się stało, że w końcu zdecydowałem się na ten krok? Nie odpowiem Wam na to pytanie od razu. W pierwszej kolejności skupię się na tym co daje FB, nie tylko nam- zwykłym szarym myszkom, ale przede wszystkim olbrzymim firmom.  Później pokrótce pokaże Wam, jak silnym narzędziem promocji jest FB i ile z niego czerpać możemy korzyści. 

Fenomen wszystkich serwisów społecznościowych w Polsce na 'dużą skalę' rozpoczął się wraz z powstaniem 'Naszej Klasy" w 2007 roku. Strona stała się tak popularna, że serwis nie długo po otwarciu musiał wymienić serwery :) 'Nasza Klasa' przez kilka lat była liderem, jeżeli chodzi o liczebność aktywnych użytkowników. W roku 2009 przybył nowy gracz, Facebook, który w szybkim tempie zebrał większą rzeszę fanów. O Facebook’u w ostatnim czasie głośno praktycznie wszędzie. Coraz częściej tą tematykę porusza się na konferencjach i szkoleniach. Firmy zaczęły dostrzegać jak silnym narzędziem marketingowym jest tak olbrzymi portal społecznościowy (800 mln użytkowników) i jakie z tego mogą czerpać korzyści. Nie napiszę oczywiście o wszystkich, ale skupię się na tych, które w moim odczuciu pełnią najważniejszą role.


'Fan page' (strona) jako narzędzie promocyjne
Każdy użytkownik serwisu FB ma możliwość stworzenia swojego własnego Fan Page’a. Proces tworzenia, od stanu surowego do ‘akceptowalnego’ nie jest długi, wręcz pozwolę sobie powiedzieć, że robi się to bardzo szybko, w ‘łopatologiczny’ sposób. Głównym celem ‘strony’ jest podzielenie się pewną informacją (np. o produkcie) z innymi użytkownikami. Cały ten proces należy do elementu marketingu-mix, jakim jest  promocja, niezależnie od tematyki Fan Page’a. Największym wyzwaniem jest pozyskanie ludzi, którzy ‘nas polubią!’. W tym celu często przedsiębiorstwa korzystają z pomocy zewnętrznych firm. Wiecie już, że strona to idealne narzędzie do promowania wizerunku firmy, produktu, znanej osoby. Nie raz na pewno zetknęliście się również z różnymi konkursami, które organizowane są na Fan Page’ach (by zdobyć Waszą sympatię- Public Relations). Social Media pozwalają na płyną wymianę informacji. Posiadając grupę klientów można prowadzić kampanie reklamowe i e-marketing.
Co jeszcze daję nam własna ‘strona’ na FB? Przede wszystkim każdy zainteresowany może poznać Twój produkt/Ciebie itd. W następnej kolejności, jeżeli zainteresujesz osobę, która zdecyduję się na subskrypcję Twojej strony, informacje z Twojego Fan Page’a widoczne są na tablicy tej osoby, przez co potencjalni nowi zainteresowani/fani/klienci są w stanie dowiedzieć się o Twoim produkcie/osobie itd. Jakie inne plusy dostrzegam w posiadaniu ‘strony’?

a) możesz gromadzić swoich fanów, którzy są informowani o Twoich wpisach na bieżąco (Social Media- możliwość komunikowania się klient-przedsiębiorca*)
* Od kilku lat obserwować możemy dużo większy kontakt przedsiębiorca - klient. Na blogach, jak i Facebooku i różnych stronach mamy możliwość dyskusji, a komunikacja z monologu stała się obustronna.

b) jako administrator 'strony' mamy możliwość komunikowania się ze swoimi fanami

c) w darmowy sposób zyskujemy nowy kanał dystrybucji

d) segmentacja rynku

Facebook oferuję nam również reklamę naszego Fan Page odpłatnie, za każde kliknięcie lub wyświetlenie naszej strony.
Standardowo reklama na Facebooku ma swoje stałe miejsce po prawej stronie okna i najczęściej skierowana jest do bardzo określonej grupy docelowej, tzn. reklamy, które widzimy po prawej, w teorii powinny być w jakiś sposób powiązane tematycznie z naszymi zainteresowaniami lub dostosowane do naszego przedziału wiekowego. Portal odwiedzają dziennie miliony osób w samej Polsce, dlatego istnieje możliwość dotarcia do ogromnej liczby internautów przy wykorzystaniu tylko jednego źródła – i to w dodatku z duża szansą na konwersję.
Do dość oczywistych wad takiego rozwiązania należą coraz wyższe koszty tego typu reklamy, które powoli stają się już porównywalne do Google Adwords. Jednak z całą pewnością reklama na Facebooku należy do jednych z najskuteczniejszych sposobów przyciągnięcia potencjalnych klientów, no może nie licząc organicznych wejść z Google. Jest polecana zarówno osobom odpowiedzialnym za prowadzenie strony na Facebooku danej firmy/strony/produktu, gdyż sprawia, że napływ nowych fanów jest niezwykle szybki, ale także osobom, którzy chcą ruch z Facebooka skierować na zewnętrzne serwisy.
Z mojego punktu widzenia Fan Page to również alternatywa dla narzędzi typu RSS, które mają na celu utrzymanie stałego kontaktu z czytelnikiem bez wymagania odwiedzenia danego serwisu.

Facebook posiada również minusy :

Chyba podstawową wadą jest szum informacyjny. W chwili gdy osoba posiada więcej niż 50-100 użytkowników zaczyna się walka o miejsce na Twojej ‘ścianie’. Posiadając duże grono znajomych dochodzi do nas tylo część informacji- które walczą o Twoją uwagę! Przedsiębiorstwo często jest mniej ważne od zdjęć z wakacji koleżanki :) W tym morzu informacji, wybieramy to co najlepsze. 

Facebook jest doskonałym narzędziem do promocji produktu, czy też utrzymania więzi pomiędzy klientem, ale trzeba pamiętać, że jest to tylko narzędzie pomocnicze i nie powinno się traktować go jako kręgosłupa kampanii marketingowej.

Poniżej artykuł: Ewa Lalik
"Drobny błąd na Facebooku, a ile marketingowych szkód"
“Z wielką władzą przychodzi wielka odpowiedzialność” – dziś, w technologicznym świecie, można powiedzieć “z wielką popularnością przychodzi wielka odpowiedzialność”. Takie słowa nasuwają mi się na myśl niemal za każdym razem, gdy wrzucam status na fanpejdż Spider’s Web na Facebooku. Nie wiem, czyja to wina – bitly, przez którego skracamy linki, czy Facebooka, który nie radzi sobie dobrze z odczytywaniem strony – ale Facebook jako jedno z największych społecznościowych narzędzi marketingowych wydaje mi się wtedy wielkim żartem. Od potężnych narzędzi, nawet darmowych, oczekuje się pewnej niezawodności i tu niestety Facebook często leży. Zresztą nie tylko Facebook, bo giganci, na usługach których wielu ludzi opiera swoją pracę, często zawodzą. I wtedy pojawia się trochę niepokojąca myśl, że nie ma żadnej alternatywy.

O co chodzi z tym Facebookiem? Wrzucając status na fanpejdż Spider’s Web często miewam problemy z wczytaniem miniatury grafiki. Wiem, że nie tylko ja – Przemek Pająk też czasem ma takie same kłopoty. Status zamiast z grafiką pojawia się bez żadnego dodatku. Nie pomaga zamienienie linka bity na bezpośredni link do podstrony na Spider’s Web, nie pomaga próbowanie wrzucenia go z innych przeglądarek. Na dodatek po ostatnich zmianach z Facebookowego dodawania statusu zniknęła możliwość osobnego dodania linka, dzięki której dało się wymusić “zaciągnięcie” grafiki.



Czy to wina bitly, czy może Facebooka? Nie wiem, ale faktem jest, że dodanie zwykłego, nieskróconego linka też czasem szwankuje. Zresztą nie tylko ze Spider’s Web – miewam ten problem także na innym fanpejdżu i z linkami z Tumblra. To o tyle męczący i denerwujący problem, że wpisy z grafikami na Facebooku “klikają” się o wiele lepiej, niż te bez grafik.

Poza tym na Facebooku wczytuje się tylko ta grafika, która była dodana pierwsza do konkretnego tekstu. Na Google+ żaden z tych problemów nie występuje – dodając wpis na stronę Spider’s Web nie dość, że nie mam kłopotów z grafiką, to mogę wybrać, która ma widnieć przy statusie, nieważne, czy skróciłam link, czy wrzuciłam go przez bitly, goo.gl czy przez cokolwiek innego. I tutaj pojawia się mocny niepokój: Facebook jest gigantem, z prawie miliardem użytkowników, uważany jest za nowoczesne narzędzie marketingowe, dlaczego więc takie proste czynności sprawiają tak duży problem?

Często tak bywa z gigantami, którzy szybko wyrośli i w niesamowitym tempie zdobyli ogromne rzesze użytkowników. Świetne jakościowo, dopracowane usługi z czasem urastają w dziesiątki pożytecznych, jednak coraz bardziej skomplikowanych i różnie działających funkcji. Tak jest właśnie z Facebookiem – problem, który może nie przeszkadza zwykłym użytkownikom, ale dla mnie jest znaczący. Nie chciałabym powiedzieć, że Facebook uzależnił od siebie setki milionów ludzi, a potem zamiast na ich zadowoleniu skupił się na przyciąganiu kolejnych. Niestety coraz częściej mam takie wrażenie.

CDN. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz